12 stycznia br. (piątek) o godz. 17:00 w sali wystaw Tucholskiego Ośrodka Kultury odbędzie się wernisaż wystawy prac autorstwa Mariusza Reszczyńskiego MaRu. Podczas wystawy zaprezentowane zostaną obrazy olejne z lat 2015 - 2017, fotoobrazy, fotokolaże, kalendarze oraz instalacje artystyczne. Wystawa potrwa do 9 lutego br.
Mariusz Reszczyński pseudonim artystyczny „MaRu” - absolwent Liceum Ogólnokształcącego im. B. Nowodworskiego w Tucholi, ukończył Studium Pedagogiczne w Bydgoszczy, rok przygotowawczy - malarstwo UMK w Toruniu u prof. St. Borysowskiego i M. Ziomka oraz ASP w Warszawie na kierunku Oligofrenopedagogika. Swoją przygodę ze sztuką, szczególnie malarstwem, zaczął w dzieciństwie - jego zainteresowanie wzbudzały obrazy autorstwa jego dziadka, Leonarda Ziółkowskiego oraz wujka, Ludwika Ziółkowskiego, które wisiały w domu krewnych. Tak natomiast o Mariuszu Reszczyńskim i jego twórczości pisze mistrz Zenon Korytowski (pisownia oryginalna):
„Mariusz Reszczyński był uczniem Liceum Ogólnokształcącego w Tucholi w czasie, gdy pracowałem tam jako nauczyciel wychowania plastycznego. Mariusz wyróżniał się umiejętnościami rysunkowymi, toteż zaproponowałem mu zdawanie matury ze sztuki. Egzamin zdał bardzo dobrze. Później wyjeżdżaliśmy wspólnie na plenery malarskie. Mariusz był lubiany, bo w atmosferę pracy twórczej wprowadzał element humoru i lekkości. Uczestniczył w wystawach poplenerowych i innych tucholskiego środowiska plastycznego.
Jako artysta posiada swoje podejście do formy malarskiej. Jego obrazy są oparte na ciężkich gamach kolorystycznych i dekoracyjnym ujęciu kompozycyjnym. Szczególnie urokliwe są pejzaże, mniej sceny z postaciami. Posiada bogaty warsztat techniczny, od farb olejnych po akwarele, gwasze i pastele. Umie się bawić , ciągle ulepszając i poprawiając, aż kompozycja osiągnie swoje barwne napięcie.
Na plenerach komponował też instalacje, które były urozmaiceniem form i dawką żartu i dowcipu. Obok malarstwa zajmuje się fotografią.
Jego dorobek twórczy jest godny pokazania. Wystawa dokumentuje zmagania artysty z problemami różnej natury.
Warto im przyjrzeć się z bliska”.
Zenon Korytowski