„We wrześniu minęło dokładnie 5 lat, odkąd istnieje i prężnie działa świetlica, którą sama utworzyłam. Już na ukochanych studiach, czyli na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, marzyłam o takim miejscu, w którym wszystkie chętne dzieciaki znajdą swoje miejsce na ziemi, swój drugi dom, gdzie będą rozwijać swoje pasje, zawiążą przyjaźnie, a może i pierwsze miłości? Jednak nie myślałam, że moja świetlica przerodzi się w coś takiego niezwykłego, pięknego, wielkiego. Naprawdę...” – mówi Barbara Śpica, wolontariuszka prowadząca w Tucholi świetlicę „Przyjazny Kąt”.
Głównym celem świetlicy jest wszelka działalność prospołeczna, różnego rodzaju akcje i działanie skierowane na potrzeby drugiego człowieka. Tacy właśnie są wolontariusze i podopieczni.
Empatia, wrażliwość, życzliwość i otwartość - te wszystkie cechy posiadają i rozwijają w „Przyjaznym Kącie” zarówno dzieciaki, jak i niezwykli, niezastąpieni wolontariusze.
„Tym wszystkim, bez wyjątku, pięknie dziękuję. Natomiast, jakie będą kolejne lata, zobaczymy. Wierzę, że równie owocne” – podsumowuje pani Basia.
I jednocześnie zaprasza i zachęca wszystkich (i dzieci, i wolontariuszy, i rodziców, bo wszyscy są mile widziani), którzy chcą dawać siebie innym. To tak mało, a jednocześnie tak wiele.
„Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Basia, dumna i szczęśliwa”.