W minioną sobotę (28.10) Tucholę odwiedził mieszkaniec Wrześni w Wielkopolsce Mieczysław Koczorowski. Przyjechał, by wspomóc mieszkańców Kiełpina - Wymysłowa, których dom ucierpiał w sierpniowej nawałnicy (zerwany został dach budynku).
Pan Mieczysław po raz pierwszy był w Tucholi w 2013 r. Wówczas odbywał samotną podróż, jadąc rowerem z Zakopanego na Hel, by w ten sposób zebrać dary i przekazać je na licytację na rzecz chorej na porażenie mózgowe dziewczynki. Od tamtej pory między gminą Tuchola a mieszkańcem Wrześni nawiązała się nieformalna współpraca, a przede wszystkim przyjaźń.
Gdy na profilu gminy Tuchola na Facebook’u pojawił się apel burmistrza Tucholi Tadeusza Kowalskiego o pomoc dla poszkodowanych rodzin z Kiełpina - Wymysłowa, jednym z pierwszych, którzy zareagowali, był właśnie Mieczysław Koczorowski. Poruszony kataklizmem podjął działania w swoim regionie, angażując do pomocy finansowej różne osoby i instytucje, które zadeklarowały wpłatę środków na specjalnie utworzone przez gminę Tuchola konto na rzecz poszkodowanych w nawałnicy.
Ale to nie wszystko. Ponieważ nie jest mu obojętny los poszkodowanych, postanowił przyjechać do Tucholi, aby osobiście wesprzeć rodziny z Kiełpina - Wymysłowa i przekazać dary. Udał się tam wspólnie z burmistrzem Tucholi.
„Przyjechałem do państwa z przyjaciółmi naszego miasta Grażyną i Mieczysławem Koczorowskimi z Wrześni. Mieliśmy okazję się przed laty poznać, kiedy pan Mieczysław podjął się takiej akcji, jadąc z Zakopanego na Hel na rowerze, przez Tucholę między innymi i kwestował na rzecz chorej na porażenie mózgowe dziewczynki. Pan Mieczysław jest znany z tego, że pomaga tym, których dotknęły choroby, kataklizmy i od tamtego czasu zaprzyjaźnił się z naszym miastem. Polubił Tucholę i jak coś się tu dzieje, również przykrego, to o nas pamięta” – zwrócił się do mieszkańców Kiełpina-Wymysłowa burmistrz Tadeusz Kowalski. „W swoim mieście zainicjował akcję pomocową i prosił, żebyśmy wskazali jakąś rodzinę, jakieś osoby, które nawałnica dotknęła i ja wskazałem Was. Zaimponowało mi to, że nie czekaliście na żadną pomoc tylko sami tutaj zaczęliście działać i dlatego m.in. będziecie mieli nowy dach. Pan Mieczysław z małżonką do Was z darami przyjechali i chcieliby Wam je przekazać” – podkreślił burmistrz.
Zanim państwo Koczorowscy wręczyli mieszkańcom przywiezione upominki, pan Mieczysław skierował do nich kilka słów.
„Powiem Wam tylko tyle: czasami dobro wraca i nie trzeba być koniecznie bogatym, żeby z kimś się podzielić. Ja uważam, że osoby, które nie są zamożne, są osobami bardzo wartościowymi. Ja też nie jestem osobą zamożną i uważam, że każdemu trzeba pomagać, a szczególnie tym najmniejszym. Warto ludziom pomagać, bo nawet ta najmniejsza cegiełka jest też bardzo ważna. Zrobiłem taką akcję na terenie naszego miasta i nie tylko. Na chwilę obecną przyjechałem z prezentami dla Was. Natomiast w kwestii finansowej wiem, że jakieś środki na konto zostały wpłacone, żeby Was też wspomóc” – podkreślił Mieczysław Koczorowski.
Wrócił też do swojej wizyty w Tucholi przed czterema laty.
„Fajne macie hasło: „Las Was powita, a ludzie ugoszczą”. Ja z tą gościnnością spotkałem się właśnie w 2013 roku, jadąc z Zakopanego na Hel na rowerze w akcji charytatywnej dla dziewczynki z porażeniem mózgowym. I powiem Wam tylko tyle: jadąc przez tyle miast, miasteczek i miast wojewódzkich, w Tucholi spotkałem się z takim najbardziej serdecznym przyjęciem” – podkreślił pan Mieczysław.
Dodajmy, że wziął też udział w VIII Biegu św. Huberta, który odbył się w sobotę, 28 października br. Mamy także informację, że impreza bardzo mu się podobała i już zapowiedział swój udział w niej w przyszłym roku. Zamierza również zaprosić do Tucholi swoich znajomych biegaczy.
Jeszcze raz dziękujemy panu Mieczysławowi za okazaną pomoc i wielkie serce dla naszych mieszkańców!!!